Nie da się tych idiotow i ich akolitow czytać. Zamiast się cieszyć, że cena się nie zmieniła to zaczęło się wycie. Też zadaję tym durniom jedno pytanie, że skoro Orlen okradal Polaków, to dlaczego inni dostawcy nie obniżyli ceny? Nikt nie odpowiada. Konfa podała Orlen do prokuratury...Boże, nawet nie wiem,jakimi slowami określić te wszystkie kukunki. Kura przy nich to istota zdolna skomponować operę. 

Przecież to ich nie dotyczy, bo według bojowych zapowiedzi mieli bojkotować Orlen, nie kupować tam benzyny. Orlen zostawili Januszom, więc to nie ich problem.

Działania propagandowe PiS wołają od zawsze o pomstę do nieba. Obecnie cena ropy jest niższa niż przed 24 lutego 2022. Orlen kupuje ropę w kontraktach za cenę średnią z 3 ostatnich miesięcy. Ta średnia już jest bardzo podobna do tej w ostanim kwartale 2021i znacznie niższa niż w pierwszym kwartale 2022. Faktycznie wróciliśmy do sytuacji cenowej sprzed wojny na Ukrainie, z tendencja spadkową cen na skutek uruchomienia nowych dostawców. Biorąc oczywiście poprawkę na zmianę ceny złotego do usd. Można więc wrócić do sytuacji podatkowej sprzed wojny. O nadzwyczajnych zyskach Orlenu z paliw w przeszłości nie ma co mówić, bo cena zakupu ropy była dotąd wyższa, a cena paliw stabilna, na poziomie 10-20% więcej od ceny sprzed wojny. Pomijam kwestię struktury generowania zysków z poszczególnych grup produktów, chociaż to też można łatwo wyjasnić na poziomie propagandowym, i nie jest to wielka tajemnicą, bo w sprawozdaniu rocznym wszystko widać. Dlaczego nie tłumaczą zmian w ten sposób nie rozumiem, jak nie mogłem zrozumieć braku sensownego nagłośnienia na miesięcznicach, przez lata, mimo wielokrotnego sygnalizowania problemów. Widocznie są w tej partii jakieś siły uniemożliwiające wyjaśnianie rozmaitych kwestii politycznych i gospodarczych, i nie tylko, na gruncie racjonalnym i wystarczająco prostym by dotarło do możliwie szerokiego spektrum tych, którzy nie boją się arytmetyki. Nie wspominając o edukacji kogo tylko się da, tak w podstawowych kwestiach gospodarczych, jak i innych.

Żeby się nie okazało, że kolejne "aniołki Kaczyńskiego" wypadną z gry po przegraniu wyborów. Jak było w 2007 roku, a my będziemy się zastanawiać jakie powiązania miały te panie i ci panowie w przeszłości.

Przy dzisiejszym kursie euro, mamy cenę paliwa najniższą w UE. U Niemców wychodzi ponad 9 zł za litr. Może stąd to wycie?

To ile będzie?

To już dyskusja o cenie najprzystępniejszej, a nie o najniższej.

pierdylion

Pan prezes TVP kształci dzieci w formule edukacji domowej, to może sam by się dokształcił w arytmetyce. Jeśli nie może, to niech zleci swoim dyrektorom taką edukację, może wtedy praktykowana sztampa byłaby ciut wyższej jakości.

Nie ma na to czasu, bo "zapier.ol taki, że nie kiedy załadować' (do głów)

Moim zdaniem, główny żal jest o to, ze rząd nie dał się wmanewrować w spekulacje cenowe na rynku paliw, czyli opozycja nie dostała propagandowego "paliwa" przed świętami i sylwestrowo-noworocznym karnawałem, ktore przeznaczone miała na obwinianie rządu o zapaśc cenową i chaos zaopatrzeniowy na tymże rynku. Taka fajna i obmyślona zapewne w Berlinie kombinacja nie wypaliła.
Dlatego piątokulumnowa opozycja teraz wsciekle wyje i kąsa, bo kolejna taka okazja dopiero na Wielkanoc.

Nie ma takiej potrzeby. Znacząca większość zarówno odbiorców, jak i krytyków propagandy rządowej nie posiada wystarczającej biegłości w arytmetyce. Reformom szkolnictwa niech będą dzięki. 

Szanowny doktorze. Nowa biegłość matematycznej wyliczanki rozpoczęła nową erę w czasie naszej Transformacji.I nie jeden już polityk matematyk udowodnił,że niekoniecznie 2+2 musi owocować wynikiem cztery. Pozostaje liczyć "na piechotę"...

Ci, Grzeraltsie, którzy nie są biegli w arytmetyce i "nic nie umią" mają uwierzyć "autorytetom" od obliczeń - ale są i tacy, którzy doskonale liczą - i dla nich jest komunikat, iż Obajtek robi to samo, co instalatorzy bram garażowych czy szaf wnękowych, u których "szafa z montażem" jest tańsza niż sama szafa bez montażu (co pozornie jest absurdalne, bo "coś więcej" kosztuje mniej)  ponieważ "z montażem" ma niższą stawkę VAT - i kwota netto "do zarobienia" jest wyższa w opcji z usługą.

Rachunkowo jest to poprawne  ponieważ podniesienie stawki VAT powinno skutkować przy niezmienionych parametrach wyjściowych podniesieniem ceny paliwa na stacjach.

Rzecz w tym, iż to założenie jest błędne, ponieważ sytuacja jest dynamiczna, a ustalanie cen paliwa, zarówno w hurcie, jak detalu to wyższa szkoła jazdy  - i nie odbywa się to tak, jak u prostego rzemieśnika instalującego coś tam. Orlen optymalizuje kilka parametrów - zysk firmy, ceny hurtowe, detaliczne, stabilność cen.

Musi przewidywać zdarzenia przyszłe, musi względniać ryzyko rynkowe i polityczne, zachowania dostawców ropy i jej dostępność. W tym kontekście może i ma do tego prawo tak kierować biegiem spraw, iż ceny bieżące nie będą sztywno związane z aktualnymi cenami ropy, czy cenami ropy, po jakich była kupowana.

Ogarnięcie tego, to nie jest bułka z masłem, wymaga finezji i podejmowania ryzyka. W cenach bieżących można zawrzeć np. wpływ zdarzeń przyszłych - jak prywatyzacja Lotosu i umowa z Aramco, które obejmują założenie przychylności Saudyjczyków odnośnie przyszłych dostaw i korzyść z zawartych umów.

Ujmując to w prostych, żołnierskich słowach - marża handlowa nie jest tylko prostym narzutem na cenę zakupu - ale skutkiem uwzgędnienienia przewidywanej ceny zakupu i i nie musi być stała i sztywno powiązana w każdym dniu z bieżącą ceną ropy. Marża może zawierać koszt ryzyka i nieprzewidywalności. Gdy sprawy pójdą dobrze  wyższa marża jest premią za ryzyko  gdy pójdą źle - zabezpieczeniem wzrostu kosztów surowca.

Ważnym parametrem jest stabilność ceny (tzn. dopuszczalna jest sytuacja, gdy marża jest "nadmierna") tj. sa okresy, gdy paliwo jest droższe, niż by być mogło - ale w przeciwnej sytuacji byłoby droższe w okresach wyższej ceny surowca i wyższych stawek VAT. Tzn. gdyby w 2022 Orlen obniżył ceny - to teraz byłyby wyższe. Przeszłość jest jednak już za nami - żyjemy tu i teraz - i pytanie do opozycji, czy życzy sobie, by paliwo było dzisiaj po takich cenach, jak w Niemczech, a kilogram lepszej wędliny, sera czy ryby kosztował 200 zł - bo taki byłby wysoce prawdopodobny skutek.

Niestabilność cen powoduje powstanie ryzyka u nabywców paliwa  - i to ryzyko skompensowaliby w znacznej większości przyjęciem wyższej ceny do kalkulacji kosztów (a nie tej "średniej", stabilnej)  co skutkowałoby dodatkowym implulsem inflacyjnym i wzrostem cen innych dóbr. Dla gospodarki jest korzystne, gdy ceny paliwa są umiarkowane, stabilne i przewidywalne - a nie, gdy są nieprzewidywalne z opcją, iż należy założyć, iż będą wyższe.

Tzn. płacimy za paliwo nieco więcej, niż mogibyśmy czasem płacić - ale kluczem do zrozumienia jest słowo "czasem"  - za tę okresową i nieprzewidywalną taniość zapłacilibyśmy dużo więcej później, albo w sklepie przy innych zakupach.

Opozycja w ekspresowym tempie wraca do swoich bolszewickich korzeni. W rodzinnych szpargałach znalazłem interesujący dokument - decyzja z 1948r. o ukaraniu mojego śp. dziadka (doktorat z chemii 1939r.) grzywną 20 tys. zł za "zawyżanie cen naftaliny". Tusk i ta cała śmieszna czereda pachnie naftaliną.

Dla tzw. opozycji zmartwieniem ostatnim z ostatnich jest dyskutowanie ad meritum. Jak sie bowiem sami przedstawili, są i będą opozycją totalną, a zatem będą konsekwentnie krytykować cokolwiek rząd zrobi albo nie zrobi. Bo jeśli  total to nie ma zmiłuj.