"Apeluję do autorytetów tego świata, do Ala Gore’a, Elona Muska’a, do naukowców i innych szamanów - zacznijcie promować i dotować emisję CO2 i przywracanie łańcuchowi życia utraconych przed milionami lat organizmów."

Te apele to jak grochem o ścianę. Jak napisał prof. Lindzen:  "tak zwane elity są o wiele bardziej podatne na te nonsensy niż zwykli ludzie. A to dlatego, że nie interesuje ich prawda. „Zostali wykształceni w systemie, w którym sukces opierał się na ich zdolnościach do zadowalania swoich profesorów. Innymi słowy, zostali uwarunkowani, aby wszystko racjonalizować. Podczas gdy są podatni na fałszywe narracje, są znacznie mniej podatni na ekonomię niż zwykli ludzie. Uważają się za wystarczająco bogatych, aby ponieść ekonomiczne koszty proponowanej polityki i są na tyle sprytni, by często z niej korzystać. Narracja jest na tyle banalna, że ​​elita wreszcie myśli, iż rozumie naukę. (...) To, jaką zostawimy planetę naszym wnukom (…) będzie zapisem niezgłębionej głupoty, a także krajobrazem zdegradowanym  przez rdzewiejące farmy wiatrowe rozkładające się panele słoneczne (w Niemczech już 35 mln ton żelbetowych fundamentów wiatraków siedzi w ziemi i pozostanie tam na wieki wieków) - przypisek mój). Fałszywe twierdzenia o konsensusie naukowym na poziomie 97 proc., nie oszczędzą nas naukowców i prawdopodobnie znacznie obniży to zaufanie dla nauki. Być może nie będzie to wcale takie złe – z pewnością dotyczyć to będzie oficjalnej nauki. Jest przynajmniej jeden pozytywny aspekt obecnej sytuacji. Żadna z proponowanych polityk nie będzie miała większego wpływu na gazy cieplarniane. W ten sposób będziemy nadal czerpać korzyści z jednej rzeczy, którą można jednoznacznie przypisać podwyższonemu stężeniu dwutlenku węgla: mianowicie jego skutecznej roli jako przyspieszacza wzrostu roślin i zmniejszenia ich podatności na suszę."

Wg ekomyślnych to także wspaniała perspektywa : recykling fotowoltaiki pozwala na nowo pozyskać przede wszystkim takie materiały jak szkło, aluminium i krzem. Odpady fotowoltaiczne wymuszają zbudowanie nowej infrastruktury dla tego procesu. Opracowanie technologii i budowa zakładów recyklingu stworzy nowy sektor z wieloma miejscami pracy, a zatem wzrostu gospodarczego.

Jeśli elity to tzw. celebryci - całkowita zgoda. Powtarzanie zasłyszanych eko-komunałów jest po prostu w modzie na takiej samej zasadzie jak tatuowanie sobie coraz to nowych części ciała.
Natomiast elity, które mają realny wpływ na sprawy w większości wiedzą, że uczestniczą w oszustwie.

Otoz  to...

...  ta  LOBUZERIA  doskonale  wie,  ze  ta  cala  deta  "ekologia"  to  jeden  WIELKI  KANT...  i  FINANSOWY  SZWINDEL  na  niebotyczna  skale...

...  licze,   ze  ZLODZIEJOM  EKO   powinie  sie  noga,...

...  a  wpis,  szczegolnie  poczatek  czytalo  mi  sie  z  rozrzewnieniem  !!!    

Owszem, uczestniczą w oszustwie, bo biorą, ale większość z nich wypiera tę swiadomość,  bo na to pozwala im merytoryczna niewiedza. Inaczej mówiąc - głupota.

Jak wiemy - nie ma nic gorszego jak głupi sk------n.

To prawie samo szkło. Trochę aluminium, niewiele miedzi. Odzysk krzemu raczej bezcelowy tym bardziej że zawiera on domieszki arsenu i innych dosć trujących metali (ale znikome ilości).

Bardzo źle wygląda utylizacja łopat wiatraków. Jest tego kilkadziesiąt milionów ton w całej UE. Wykonane są z wyjątkowo odpornych mechanicznie i chemicznie kompozytów. Nie ma dotąd sposobu na ich recykling ani utylizację.

W obu przypadkach (fotoogniwa i wiatraki) ekolodzy powinni obliczyć czy cała uzyskana z nich energia el. wystarczy na energochłonny proces przeróbki.

Mają taki plan i co? Nic. Wdrażają.

W Polsce wyskoczy Morawiecki z Kaczyńskim obiecją to i owo i koniec tematu. Po prostu koniec. NIC więcej się nie liczy. Bo gdyby się liczyły takie teksty jak wyżej to liczyłyby się też moje i wiele innych tutaj antyrządowych. Gdyby ludzie faktycznie się kierowali jakąś ideą to nie byłoby wyborców gdyż przecież rządy kierują się zawsze antyideą. Ale szczęśliwie dla twórców Nowego Ładu ludzie nie kierują się tym w co wierzą i stąd można zrobić wszystko. Obiecać 500+ i zalać kopalnie wodą i wybudować atomówki czy co tam wymyślą.

Oczywiście z czasem wyjdą efekty tych działań. Ale przecież te efekty będą jedynie wynikiem naszych wyborów. To nie jest ICH, twórców tych planów, wina. Ale tych dzięki, którym to działa. Tych, którzy w jednej chwili odrzucają tysiące tekstów podobnych do powyższego by jak jakiś schizol jak zawsze przyłożyć do tego rękę uczestnicząc w masowym spędzie poparcia zwanym wyborami.

A tak to wygląda z żabiej perspektywy

19-05-2021